We wtorek późnym wieczorem Szymon Hołownia, lider Polski 2050, ogłosił, że Rada Naczelna PSL zdecydowała o zakończeniu współpracy z jego ugrupowaniem w ramach Trzeciej Drogi. Jeszcze tego samego wieczoru, odmienne stanowisko zaprezentowali politycy PSL. Rzecznik partii Miłosz Motyka w rozmowie z Polską Agencją Prasową wyjaśnił, że nie podjęto żadnej formalnej uchwały w sprawie samodzielnego startu w wyborach. Podobne stanowisko przedstawił wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, a posłanka Urszula Pasławska dodała, że w ramach ugrupowania toczyła się taka dyskusja, jednak żadnej oficjalnej uchwały nie przyjęto.
Dziś do tematu odniósł się w Radiu Zet wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON nie powiedział wprost o podjęciu konkretnej decyzji dotyczącej zakończenia współpracy, jednak fakt zakończenia projektu Trzeciej Drogi nazwał "naturalnym finałem".
"Trzecia droga to udany projekt polityczny"
– Gdyby nie nasz sojusz, nie odsunęlibyśmy PIS-u od władzy. Wczoraj na radzie naczelnej podsumowaliśmy wynik wyborów. Trzecia Droga była projektem wyborczym, na który się umówiliśmy – przecież my od początku mamy osobne kluby w parlamencie. To nie jest jeden organizm partyjny – podkreślał Kosiniak-Kamysz.
Lider ludowców zadeklarował, że mimo takiego obrotu spraw, partie nadal będą współpracować w Sejmie, w jednej koalicji rządowej. Zaznaczył także, że w jego opinii Trzecia Droga była udanym projektem politycznym. – Mam o Hołowni jak najlepsze zdanie – bardzo go lubię, bardzo go cenię. Zawsze będę z nim współpracował, jeżeli to będzie tylko możliwe – powiedział szef ludowców.
Chyba nie tak to miało wyglądać
Kosiak-Kamysz zapewniał w rozmowie, że przymiarki do ogłoszenia zakończenia projektu Trzeciej Drogi trwały od jakiegoś czasu. – Od dawna rozmawiałem z Szymonem Hołownią, jak ten finał przeprowadzić. Miało być trochę inaczej, powiem szczerze. My mieliśmy dyskusję wczoraj, Polska 2050 miała mieć ją 28 czerwca. Po tym mieliśmy wspólnie wyjść i powiedzieć, że ten etap jest zamknięty – gorzko podsumował minister.
Zapytany o to, czy zapadła konkretna decyzja o końcu Trzeciej Drogi odpowiedział, że tu nikt nie musi podejmować takiej decyzji. – To był projekt na wybory, to były koalicje związane ze wspólnym startem w wyborach. Umówiliśmy się na 4 wybory i to jest za nami – podsumował. Podkreślił także, że z jego strony nie ma negatywnego wydźwięku tej sytuacji. – Gdyby projekt się nie udał, nie weszlibyśmy do Sejmu. To nie był związek na czas bycia w koalicji, tylko na czas wyborów, to trzeba bardzo mocno rozróżnić – skonstatował.
PSL do kolejnych wyborów pójdzie samodzielnie
– PSL w kolejnych wyborach wystartuje samodzielnie. Przygotowujemy się do tego. Jesteśmy do tego zdeterminowani po wielu latach ataków. Mamy swoje wartości i programy. Wiem, że PSL jest jedyną formacją od 35 lat demokracji, która ma swoje stabilne miejsce na polskiej scenie politycznej – wskazywał szef ludowców.
Kosiniak-Kamysz podkreślił również pewną przewagę PSL w tym aspekcie nad Polską 2050, wynikającą z doświadczenia, historii i stabilności poglądów.
Czytaj też:
Morawiecki ponawia propozycję dla Kosiniaka-Kamysza. "Oferta cały czas aktualna"Czytaj też:
Znamy wyniki najnowszego sondażu. Grzegorz Braun ma powody do zadowolenia