Karol Nawrocki odebrał w środę od PKW zaświadczenie o wyborze na urząd prezydenta RP. Ceremonia odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie. Oficjalne zaprzysiężenie Nawrockiego zaplanowano na 6 sierpnia.
Wielu komentatorów zastanawia się, jak będzie wyglądała współpraca rządu Donalda Tuska z nowym prezydentem. W trakcie swojego wystąpienia 2 czerwca szef rządu zapowiadał, że będzie współdziałał z Nawrockim "tam, gdzie to konieczne i możliwe". Sam prezydent-elekt podkreśla, że choć uznaje Tuska "za najgorszego premiera III RP", to jednak dla dobra Polski będzie starał się realizować najważniejsze dla kraju kwestie we współpracy z obecnym gabinetem.
– Bardzo krytycznie odbieram jego działania, natomiast oczekuje się od prezydenta i premiera, żeby te emocje względem siebie wygaszali przy sprawach, które są najważniejsze dla Polaków. Usiądę więc z Donaldem Tuskiem do stołu i przyjrzymy się najistotniejszym dla Polaków sprawom. Zresztą tak, jak to robi Andrzej Duda, o czym się zapomina – powiedział Nawrocki w rozmowie z Wirtualną Polską.
Prezydent-elekt zapewnił, że nie będzie blokował prac rządu, ponieważ "polskie państwo musi funkcjonować". Dodał, że w przypadku zawetowania jakiejś ustawy będzie uzasadniał swoją decyzję.
– Jednocześnie wyjdę ze swoimi inicjatywami ustawodawczymi. Mówiłem o tym w kampanii, kwestie te znalazły się w moim programie i wiadomo, że są to sprawy ważne dla co najmniej 10,6 mln Polaków. Wierzę więc, że rząd i Sejm podejdą do tych projektów ustaw poważnie – wskazał.
"Czerwone linie"
Nawrocki zaznaczył, że pomimo nastawienia na współpracę z rządem, są pewne kwestie, które dla niego są nie do zaakceptowania. Chodzi m.in. o ambasadorskie nominacje.
– Ani Bogdan Klich, ani Ryszard Schnepf nie uzyskają mojego poparcia, a tym samym nie zostaną ambasadorami. Nie wchodzi to w grę. Pan Klich nie służy Polsce w Stanach Zjednoczonych. Nie jest tam dla nikogo partnerem. Czemu trudno się dziwić, bo przecież naubliżał prezydentowi Donaldowi Trumpowi. Niemożliwe więc, by dobrze reprezentował polskie państwo na placówce. A pan Schnepf… Hmm, może zamiast spełniać się jako ambasador, zabrałby żonę na długie wakacje? – powiedział.
Nawrocki podkreślił również, że nie zgodzi się na "wdrażanie żadnych ideologicznych rozwiązań". Dodał jednak, że nie będzie "walczył z relacjami partnerskimi, niezależnie w których grupach społecznych".
Czytaj też:
Przedstawiciele Konfederacji w kancelarii Nawrockiego? Bosak odpowiadaCzytaj też:
Protesty wyborcze. SN zdecydował ws. ponownego przeliczenia głosów