Giertych chce ponownego liczenia głosów. Podał koszt

Giertych chce ponownego liczenia głosów. Podał koszt

Dodano: 
Poseł KO Roman Giertych
Poseł KO Roman Giertych Źródło: PAP / Rafał Guz
Do Sądu Najwyższego trafiły protesty wyborcze. Część polityków KO postuluje ponowne liczenie głosów. Poseł tej formacji, Roman Giertych, przedstawił koszt związany z przeprowadzeniem procedury.

16 czerwca minął ostatni dzień, w którym obywatele mogli złożyć protest przeciwko ważności wyborów prezydenckich. Według oficjalnych danych podanych przez Państwową Komisję Wyborczą, Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. głosów i został wybrany na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Jego rywal, Rafał Trzaskowski, uzyskał 49,11 proc. Po ogłoszeniu wyników 2 czerwca, rozpoczął się dwutygodniowy okres na składanie protestów wyborczych.

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Michał Wawrykiewicz przekazał, iż protest komitetu Rafała Trzaskowskiego został złożony do Sądu Najwyższego bez wskazania izby oraz z wnioskiem o wyłączenie wszystkich sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Złożenie protestu zapowiedział członek sztabu kandydata KO na prezydenta, wiceszef MON Cezary Tomczyk, wskazując m.in. na odwrotne przypisanie głosów kandydatom w drugiej turze w komisjach w Krakowie i Mińsku Mazowieckim, "drastyczny wzrost" liczby głosów nieważnych oraz "niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych z podwójnym znakiem 'x' tam, gdzie Trzaskowski wygrywał w I turze".

Większość Polaków chce ponownego liczenia głosów

Część polityków Koalicji Obywatelskiej uważa, że powinno nastąpić ponowne liczenie głosów w wyborach prezydenckich. Jak się okazuje, podobnego zdania jest większość Polaków.

51,5 proc. uczestników badania UCE Research chce, aby takie rozwiązanie zostało wprowadzone w życie. Przeciwnego zdania jest 25,8 proc. respondentów. 15,1 proc. ankietowanych uważa, że głosy powinny zostać przeliczone w komisjach, gdzie zgłaszano nieprawidłowości. 7,6 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.

Sondaż został przeprowadzony w dniach 13-14 czerwca metodą CAWI (Computer-Assisted Web Interview) przez UCE Research na próbie 1017 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat.

Giertych: Naszą demokrację stać na taki wydatek

Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych poseł Koalicji Obywatelskiej, Roman Giertych. Polityk zwrócił uwagę na koszt związany z ponownym liczeniem głosów.

"Przeliczenie kart wyborczych w średniej komisji (1000 kartek) to 30 minut pracy. Podwójne przeliczenie to godzina. Powinny liczyć przynajmniej 3 osoby (mężów zaufania nie liczę). Czyli całkowity koszt przeliczenia wszystkich głosów, to koszt za pracę wykonaną przez ok. 100 000 godzin. Licząc po 100 złotych za godzinę to daje około 10 milionów złotych” – napisał na portalu X adwokat.

twitter

"Jestem przekonany, że naszą demokrację stać na taki wydatek, aby upewnić się kto wygrał wybory prezydenckie i będzie dysponował 100 razy większym ROCZNYM budżetem" – zaznaczył Giertych.

Czytaj też:
Safjan: Nie ma podstawy przyjmować zaprzysiężenia prezydenta
Czytaj też:
Giertych chciał wejść do zamkniętej strefy SN. Jest oświadczenie Manowskiej

Opracował: Aleksander Majewski
Źródło: X / TVP Info, DoRzeczy.pl
Czytaj także