Szef MSZ Radosław Sikorski 4 czerwca odwiedził Berlin, gdzie spotkał się ze swoim niemieckim odpowiednikiem Johannem Wadephulem. Rozmawiali o kwestiach europejskiego bezpieczeństwa i wsparcia dla Ukrainy. "Szefowie dyplomacji omówili również relacje dwustronne, w tym potrzebę rozbudowy połączeń infrastrukturalnych oraz kwestie historyczne. Minister Radosław Sikorski poruszył także temat wprowadzonych przez stronę niemiecką kontroli na granicy. Ministrowie odnieśli się ponadto do bieżącej sytuacji w relacjach transatlantyckich oraz omówili wspólne podejście wobec wyzwań na Bałkanach Zachodnich" – informowało MSZ.
Minister Sikorski wziął także udział w uroczystości otwarcia Forum Polsko-Niemieckim w Ambasadzie RP, gdzie wraz z Wadephulem wręczyli Nagrodę za Szczególne Zasługi dla Rozwoju Stosunków Polsko-Niemieckich. Podczas inauguracji wydarzenia minister przypomniał o rocznicy – 4 czerwca 1989 roku, kiedy to "odbyły się w Polsce wybory, które odmieniły bieg dziejów, zapoczątkowały rozpad komunizmu i umożliwiły zjednoczenie Niemiec. Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że to dobry dzień na reaktywację Forum Polsko-Niemieckiego, które odbywa się w nowej siedzibie Ambasady RP w Berlinie".
MSZ: Nie było potajemnego spotkania
We wtorek MSZ opublikowało komunikat poświęcony teoriom, jakie miały zacząć krążyć w sieci. "Doniesienia o potajemnym spotkaniu Radosława Sikorskiego podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Berlinie, kolportowane przez konta dezinformacyjne są nieprawdziwe. Program wizyty był jawny. Relacjonowali ją w całości dziennikarze z Polski i miejscowi korespondenci" – czytamy.
Jest też komentarz Sikorskiego: "Marzę o Polsce, w której nacjonalistyczna opozycja polemizuje z argumentami a nie z własnymi konfabulacjami". Nie wiadomo dokładnie, o jakie "tajne spotkanie" i jakie "konfabulacje" chodzi.
Czytaj też:
Sikorski liczy na pomoc Nawrockiego. "Teraz możemy grać na dwóch fortepianach"